Obalamy mity na temat Alzheimera - 3 - najlepszym opiekunem jest osoba bliska
Dodane 4714 dni temu przez: wiesiek
Czy bliski będzie najlepszym opiekunem dla osoby chorej? Być może.... Ale czy jest to prawda niewzruszona?
MIT: NAJLEPSZYM OPIEKUNEM DLA OSOBY CHOREJ BĘDZIE OSOBA BLISKA (RODZINA)
MIT: NAJLEPSZYM OPIEKUNEM DLA OSOBY CHOREJ BĘDZIE OSOBA BLISKA (RODZINA)
-
Dodane 4532 dni temu przez:
jolaw
:)) Bardzo serdecznie Was pozdrawiam :)) z Wybrzeża (Wejherowo). Życzę dużo sił i cierpliwościDodaj komentarz
-
Dodane 4395 dni temu przez:
teresa
Teresa-ja zaczełam mężowi podawać na te wszystkie urojenia ,które ma na noc jedną tabletkę /25/hydroxyzinunVP ale nie widzę żeby to coś pomagało ale bez lekarza boję się zwiękrzyć dawkę do specjalisty neurologa dostajemy się raz w roku a jeżeli chodzi o lekarza rodzinnego to nie bardzo widzę
zainteresowanie takim człowiekiem ,tylko słyszę że będzie musiała przygotować się jeszcze na gorsze ja już jestem załamana jak patrzę na te wszystkie wyczyny urojenia,jedzenie mycie itp.dlaczego u nas w kraju tak ciężko o porady w tej chorobie pozdrawiamDodany 4391 dni temu przez: jolaw Zupełnie nie wiem, Kochana Moja, jak można prawidłowo ustawić lek choremu odwiedzając lekarza jeden raz w roku?? Nie wiem też, czy wystarczy konsultacja z neurologiem. Może lepiej byłoby poszukać psychiatry specjalizującego się w leczeniu Alzheimera? Nie jestem lekarzem, nie mogę nic radzić. Mój Tato choruje od wielu lat i widziałam, że Mama nie radzi sobie, czasem zupełnie niewłaściwe podejmuje decyzje. Zaczęłam szukać informacji, pomocy - warto rozejrzeć się za Stowarzyszeniem Alzheimerowskim w okolicy, wypytać o lekarza z umową z NFZ. Myśmy początkowo jeździli do innej miejscowości na półtoragodzinne spotkania grupy wsparcia dla opiekunów i w tym samym czasie chory był z innymi chorymi na zajęciach z terapeutą. Te spotkania odbywały się raz na dwa tygodnie. No i nie zawsze nam się udawało wyjechać... Ale mimo to bardzo dużo skorzystaliśmy sami i nasz chory Tato :)) Po jakimś czasie zorganizowaliśmy podobną grupę w naszej miejscowości, w Wejherowie, i spotykamy się regularnie co tydzień.
Proszę się nie poddawać! Pozdrawiam bardzo serdecznie :))Dodany 4391 dni temu przez: teresa dzięki ci jolu
pozdrawiam teresaDodany 4391 dni temu przez: jolaw :)) Nie ma za co, Kochana Moja :)) Ja jestem właściwie osobą wspierającą opiekunów. I myślę, że trzeba szukać wsparcia w przyjaznym otoczeniu - sam opiekun jest narażony na "zajechanie" - może nie wytrzymać emocjonalnie i fizycznie problemów związanych z opieką nad tak trudnym chorym. A On potrzebuje oparcia, poczucia bezpieczeństwa - musi czuć zaufanie do osób, które są przy nim, inaczej nie podda się zabiegom, będzie się bronił.Dodaj komentarz
Rzeczywiście nasza służba zdrowia jest niewydolna coraz bardziej - boleśnie to odczuwamy...! A nie każdy z nas ma wykształcenie medyczne, przygotowanie pielęgniarskie. Ćwiczenia z obrony cywilnej były często prowadzone mało poważnie i niewiele nam z nich zostało, prawda??
Może przyda się dostęp do naszej strony, choć nie jest zaktualizowany w tym roku, jak widzę... No, ale może chociaż jakieś podpowiedzi, doświadczenia : http://www.zyj-godnie.cba.pl/swiadectwa.htm
Na każde środowe spotkanie Grupy przygotowuję konspekt - tam też są różne nasze "mądrości", mogę podesłać przy okazji, w razie potrzeby :)) Serdeczności!! -
Dodane 4292 dni temu przez:
maagdalenaa_1978
Według mnie Pernazinum nie powinien być stosowany do wyciszenia osób z demencją. Na dłuższa metę ten lek jest szkodliwy dla organizmu.Dodany 4292 dni temu przez: jolaw Proszę o więcej informacji.. Nie mam wiedzy na ten temat, ale Mój Ojciec przyjmuje codziennie, o ile dobrze pamiętam Promazinum 100 rano i 200 wieczorem. Czy to to samo? Pernazimum / Promazinum - ??Dodany 4276 dni temu przez: moderator To chyba tylko literówki w nazwie.Dodaj komentarz
-
Dodane 4276 dni temu przez:
Kwiatkowski_74
Jeśli osoba bliska ma odpowiednie predyspozycje, cierpliwość i czas to bez wątpienia będzie najlepszym opiekunem. W innym wypadku może jedynie zaszkodzić.Dodany 4276 dni temu przez: jolaw Tak. Zgoda.Dodaj komentarz
Jednak można takim sformułowaniem sprawy usprawiedliwić się i umyć ręce - najczęściej musimy przeorganizować swoje życie, znaleźć czas i pokłady cierpliwości, a nade wszystko - nauczyć się towarzyszyć i opiekować chorym, szukać dobrych rozwiązań, podpowiedzi
Więc właściwie należy postawić sprawę raczej w ten sposób:
- czy tego chcę?
- czy zgadzam się na taki los?
- czy podejmuję to zadanie?
Jeśli tak, to znajdę czas, wypracuję sposoby; i nawet moje naturalne predyspozycje okażą się przydatne,a czasem wręcz nieodzowne.
Najczęściej żyjemy tak, jakby choroby i śmierć dotyczyła innych, ale nie nas i naszych najbliższych. A to jest przecież nasza, ludzka, rzeczywistość. Coś oczywistego i zupełnie naturalnego - kolej życia.
Dojrzałość człowieka objawia się przez czynienie dobra, podejmowanie wyzwań i odpowiedzialności w swoim życiu. A "w swoim życiu" znaczy - w miejscu, gdzie żyję, pośród najbliższych
-
Dodane 4702 dni temu przez:
maria
faktycznie jest to mit aczkolwiek cześć prawdy w tym stwierdzeniu istnieje.
Choroba nie wybiera,czyli może dosięgnąć każdego. Nie zależy od koloru skóry ,wykształcenia,stanowisk i dobrego lub złego humoru. Przychodzi taki dzień kiedy dowiadujemy się całej prawdy.. Prawdy która zmienia życia każdej rodziny.Nie każdy może się podjąć bardzo trudnej opieki.Dlaczego ??? W całą chorobę i opiekę wpisane są wieloletnie emocje zachodzące pomiędzy danymi osobami .Sposób porozumiewania się i komunikacji. Jeżeli opiekun ma w sercu wielki żal i pretensje do męża np.za alkoholizm,wieloletnie upokorzenia to czy może stać się w jednej chwili wspaniałym opiekunem?
Nie !!! lepiej wtedy wynająć opiekunkę lub umieścić chorego w specjalnym domu całodobowym.
Sytuacji kiedy opiekun jest osobą schorowaną ale za to sprawną umysłowo i nie mogącą zapewnić 24 godzinną opiekę jest wiele ,wtedy też każda zewnętrzna forma opieki będzie lepsza.Sposobów jest wiel
Dodany 4291 dni temu przez: maagdalenaa_1978 ja, niestety, nie byłam najlepszą opiekunką dla mojego taty. pomimo tego, że jestem względnie młoda, silna i zdrowa. przez cały okres kiedy się nim opiekowałam brakowało mi cierpliwości i uwagi, i w końcu go nie upilnowałam i prawie przypłacił to życiem. jego wojskowa emerytura spokojnie starcza na pobyt w prywatnym domu opieki pod Lubartowem. tata zawsze bardzo lubił przyrodę, więc Baranówka jest dla niego jak znalazł. mam wrażenie, że działa na niego kojąco. a sam ośrodek jest świetnie przystosowany do jego potrzeb, ma tam bezustanną opiekę i, w razie potrzeby, obecny jest lekarz i pielęgniarki. z Lublina mam niedaleko, więc odwiedzam go klika razy w tygodniu. owszem, pojawiają się wyrzuty sumienia, ale to tylko wieczorami, kiedy siedzę sama i myślę...Dodany 4291 dni temu przez: jolaw Nie jest łatwo zrozumieć, nauczyć się nie utożsamiać zachowań naszego Chorego z Jego wolą... Nauczyć się choroby. Zwłaszcza, że z jej postępem zmieniają się zachowania, pogłębia zagubienie, zamykanie w swoim świecie i odruchy obronne.
Nie martw się, skoro bywasz często z Tatą - ważna jest ta obecność, towarzyszenie, bliska, ciepła relacja w dobrym otoczeniu. Mój Ojciec nie zaakceptował swojego wyobcowania w domu opieki i szybko zapadał się mimo naszych częstych odwiedzin. Przy czym dołączyły się inne dolegliwości - to wszystko pogłębia chorobę.
Nie jesteśmy wszyscy specjalistami w pielęgniarstwie, opiece nad chorymi i trudno nam w wielu sytuacjach. Chwilami obawiałam się, czy nie ryzykuję pozwalając długo spać, chrapać (może powinnam starać się obrócić na bok), a wystarczająca ilość napojów... Wszytko bywa problemem. Ale kochając i chcąc zatroszczyć się o Chorego, znajdziemy dobre rozwiązania :)) Pozdrawiam!Dodany 4290 dni temu przez: maagdalenaa_1978 Dzięki za słowa zrozumienia i wsparcia :) to miło usłyszeć od kogoś obcego kilka ciepłych słów. dzisiaj wybieram się do taty do Geriamedu. i jak zwykle, cieszę się jak dziecko, że go zobaczę. a jednocześnie jestem pełna obaw. nie o niego, ale o siebie. wiem, że jest mu tam dobrze i że, jak sama napisałaś, jest to dla niego najlepsze rozwiązanie, ale za każdym razem, kiedy się z nim żegnam przeżywam mały dramat.Dodaj komentarz
Serdeczności ! -
Dodane 4692 dni temu przez:
wiesiek
Myśle, że najlepszym opiekunem będzie osoba z rodziny, która ma dobry kontakt z pozostałą częścią rodziny, ale nie koniecznie bliska. Bo przecież opieka wymaga dystansu. Bez niego trudno być kreatywnym. Zbyt łatwo wpada się w emocjonalne pytania., przeżywaniu, i stany które są obciążeniem zamiast motywacją w tej trudnej sytuacji.Dodaj komentarz
Dlatego tak często szuka się opiekunów z zewnątrz, którzy są ludzcy, ale jednocześnie wiedzą jak postępować z chorą osobą. -
Dodane 4683 dni temu przez:
jolaw
Opiekun, kto by to nie był, potrzebuje pomocy. Nan nasze pierwsze spotkania grupy wsparcia przychodziły osoby różnych profesji, nawet pielęgniarka, która - mimo że fachowiec od pielęgnacji, była bezradna, zagubiona wobec choroby otępiennej swojej Mamy. I to jest to, że choć tego sie nie uczymy, nagle staja przed nami takie wyzwania. Wtedy możemy je rozwiązać szukając miejsca dla chorego, ale możemy się nauczyć pomagać choremu i przy nim być... Ja myślę, że mój Tato, który oddawał siebie tak wielu sprawom i był przez swoje życie dobrym, kulturalnym, miłym, życzliwym i wrażliwym na potrzeby ludzkie człowiekiem, nie zasługuje na odstawienie do domu pomocyDodany 4679 dni temu przez: maria Pani Jolu ma pani racje . Dokonała Pani wyboru "JA CHCE" teraz należy szukać pomocy i strategii która wam obu pomoże przejść przez ten trudny okres życia..Pani musi uczyć się alzheimera. Najlepiej znaleźć grupe wsparcia i uczestniczyć w jej spotkaniach.Tam uczy się każdy od każdego. Widać ,ze nie tylko ja mam tak trudny problem i inni też muszą sami sobie radzić . Powodzenia a w razie czego czekam na pytaniaDodaj komentarz
-
Dodane 4544 dni temu przez:
katowice
Mama ma złamaną nogę ( udo) , jest po operacji i przez dość długi czas będzie musiała korzystać z pampersa. Ma 86 lat. Teraz ściąga pampersa i stara się wyjść z łóżka. Czy da się jakoś wytłumaczyć że nie może tego robićDodany 4542 dni temu przez: maria Witam!Dodaj komentarz
Rozumiem ,że mama jest jednocześnie otępiała .Niestety nie ma sposobu na wytłumaczenie tego ale są środki farmakologiczne wyciszające jej wielki niepokój i zastosowanie w tym wypadku jest uzasadnione dla jej dobra.Innej metody nie widzę
Przy otępieniu nie rozumie za wiele z tego co sie do niej mówi . Opiekun posługuje się językiem nie zrozumiałym np. chińskim. . -
Dodane 4542 dni temu przez:
jolaw
Mam takie doświadczenie, że kiedy coś tłumaczę Tacie, muszę dać czas na "poukładanie się" z poleceniem. W naszych relacjach z tymi chorymi bardzo ważne jest zrozumieć, jak czuje się nasz chory, jakie bodźce odbiera. I pamiętać, że dla nich najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa - oni boją się wszystkiego, bo już nie rozumieją, co się dzieje i jak sobie radzić. Staram się dużo z Tatą rozmawiać - opowiadam, co robiłam, co mnie zastanawia i w ten sposób "wkręcam" w swój świat - On czuje się potrzebny, ważny i zarazem odwraca się uwaga od tych niewygód takich, jak pampers, opatrunek. Ale z pewnością potrzeba też odpowiedniego leku wyciszającego. Pozdrawiam bardzo serdecznie :))Dodaj komentarz
-
Dodane 4534 dni temu przez:
katowice
Dzięki za odpowiedź. Z leków na Alzheimera Mama zażywa Axurę i teraz zostało włączone Pernanzinum - w ilości 1 tabl. po południu, 2 tabl. na noc. Nadal wyrzuca pampersa i chce wyjść z łóżka, ale przynajmniej prześpi parę godzin w nocy.Dodaj komentarz
Czy może są jakieś opinie na temat skuteczności pernanzyny - lub innego leku wyciszającego. -
Dodane 4532 dni temu przez:
jolaw
Na temat skuteczności leków trudno mi się wypowiadać, ale wiem, że dla uspokojenia w nadmiernym pobudzeniu Mama stosuje dla Taty Hydroxizinum w syropie. Wskazania: Objawy lęku, niepokoju i napięcia w przebiegu nerwic. Pomocniczo w organicznych chorobach z towarzyszącymi objawami niepokoju i lęku.Dodaj komentarz
-
Dodane 4532 dni temu przez:
katowice
DziękujęDodaj komentarz
-
Dodane 4531 dni temu przez:
maria
Witam!Dodaj komentarz
Faktycznie często stosuje się Pernazinum do wyciszenia osób z dęmencją. Wiadoma jednak ,że leki działają na kazdego inaczej. Po kilkudniowym podawaniu leku i wysyceniu organizmu wiadomo jak jest skuteczność.
Jeżeli za mało skuteczna to nalezy zwiększyć dawkę w porozumieniu z lekarzem lub zmienić lek. Jest akuratnie cała gama leków, tylko trzeba dobrać odpowiedni. SPecalista to psychiatra ,geriatra lub prowadzący lekarz.Nieśmiało powtórzę bardzo ważną rzecz. W tej chorobie najważniejszy jest spokój OPIEKUNA .Każdy opiekun podejmujący się opieki to Bohater!!!! To On powinien myśleć o sobie bo opieka jest długa i wyczerpująca.Naprawdę niewiele osób które tego nie przeszły nie rozumie sytuacji trudnych dla opiekuna. Opiekun musi się wyspać bo przed nim trudny dzień opieki i nie jeden czy tydzień ale każdy następny w każdym roku życia chorego. Kazdy będzie inny ale równie trudny jak poprzedni.
Jeżeli chodzi o pampersy które są rozrywane i niszczone a potem wyrzucane to są
również metody. jeden z opiekunów stosował pampers na szelkach. Sa w sprzedaży w sklepach ze sprzętem rehabilitacyjnym takie majtki siateczki. Przylegają mocno do pampersa nie uciskają i utrudniają znacznie dostanie się do niego. Poza tym należy pomyśleć nad zajęciem rąk . Moze darcie gazet, moze kręcenie włóczki ,moze prucie swetra ,obieranie jabłka lub ziemniaków, układanie -składanie chusteczek lub szmatek. Bardzo dobrze często robi dostarczenie "przytulanki".czyli pluszowej maskotki lub lalki.miłej w dotyku.
Pozdrawiam i posyłam duzo cierpliwosci w pakiecie
-
Dodane 4270 dni temu przez:
maagdalenaa_1978
Bliska osoba najlepiej zna sytuacje osoby chorej, więc jest dobrym opiekunem.Dodany 4270 dni temu przez: jolaw ... :)) może być dobrym, nawet najlepszym opiekunem. Rodzina, osoby z najbliższego kręgu najłatwiej wchodzą w obowiazki opiekuna. Warunkiem jest - żeby chciały i miały ten imperatyw dążenia do zabezpieczenia dobra osoby chorej. Wtedy szybko się nauczą.Dodaj komentarz
Inaczej może być bardzo różnie.
Przynajmniej ja mam nieciekawe doświadczenia; można przez kilkanaście lat być odpornym i nie rozumieć chorego, nie uwzględniać ograniczeń chorobowych w zachowaniach chorego i w stosunku do niego. A jednak nie da się wszystkich złych zachowań tłumaczyć zmęczeniem opiekuna, jego zajechaniem: wiele się dzieje niejako na nasze własne życzenie, prowokujemy jakieś niemiłe zachowania swoim niedostosowaniem, brakiem refleksji i zgody na otrzymany dar w postaci takiej, a nie innej choroby.
Jeśli w mojej postawie, w moim sercu jest zgoda na przyjęcie konkretnego zadania i kocham, to poradzę sobie i nie zrobię drugiemu krzywdy. Nie ma obawy. Ale te dwa warunki muszą być spełnione. w 100 procentach. Trzeba stanąć w prawdzie. -
Dodane 3319 dni temu przez:
emkaka
To prawda , że najbliższa rodzina jest najlepszym opiekunem, lecz niestety tak często nie jest, Oddajemy chorych pod opiekę innych i umywamy ręce, wierzymy w lekarzy, pielęgniarki, opiekunów, ale nie wierzymy w chorych nie wierzymy w siebie. Ciągle wierzymy w leki i wszystko co z tym związane, niszczymy swoje organizmy, tłumimy objawy, leczymy,leczymy i końca nie ma końca, po prostu nikt nie jest zainteresowany przyczynami tylko leczeniem. Niwelowanie przyczyn pozbawia służbę zdrowia, farmację dochodów. Tu nie chodzi o dobro człowieka. Wiem to od dawna, moja siostra już jako student Uniwersytetu Medycznego zbuntowała się przeciwko takiemu traktowaniu jej i ludzi, więc zaczęła się leczyć sama chorując przez lata i oczywiście wierząc w lekarzy i medycynę uniwersytecką bardziej niż w w cokolwiek na świecie, nie wierzyła jednak w swój organizm. Teraz mimo, że 20 lat starsza dzięki sobie i terapiom działającym dla dobra człowieka i po wyeliminowaniu przyczyn swoich problemów jest w porównaniu z wieloma rówieśnikami niemal okazem zdrowia. Teraz czas na mnie i mam super efekty dzięki niej. Boże , ja ciągle byłam w depresji, obolała i miałam dość wszystkiego. Piszę o tym, bo nasza mama też spędzała mi sen z powiek, totalnie nie mogła już sama funkcjonować, strach było ją zostawić , to groziło wysadzeniem domu w powietrze lub innym dramatycznym wypadkiem.Dodaj komentarz
W końcu moja siostra zaczęła naszej mamie z otępieniem, bólami stawów , nadciśnieniem stosować terapie z wyższej medycyny tzn. kwantowe terapie, zwykłym ludziom zazwyczaj mało znane , ale skuteczne, bardzo dobre dla człowieka , Nasza medycyna uniwersytecka skrzętnie je tępi, gdyż koncerny farmaceutyczne przy udziale lekarzy uzależniają ludzi od leków do samej śmierci. Okazało się, że bez przeciwbólowych, statyn, leków na nadciśnienie i otępienie mama jest spokojniejsza, sama funkcjonuje, gotuje i mimo, że pamięć nie wróciła w 100 % to i tak jest genialnie w porównaniu z tym co było. Byłam przerażona przyszłością, bo stan się pogarszał, a tu organizm mamy, gdy przestała się truć lekami ,lecz wspomagać, robiła z siostrą terapie, siostra za nią też jakoś zastępczą terapię robiła i mama zaczęła powoli wracać do zdrowia, uzdrawiały przyczyny, a mama nie zatruwała się lekami. Wierzę, że jeszcze długo mama będzie przy naszym wsparciu bez leków samodzielne funkcjonować, a nie będzie gnić i ginąć z odleżyn w łóżku. Mama dalej w to nie wierzy, ale to nic nie ma z wiarą wspólnego. Nigdy nie wierzyła w siebie, tylko w to co lekarze mówili i w tabletki, odmawiała terapii, które moja siostra jej proponowała, ale teraz uznała, że jej organizm jest najlepszym lekarzem i w domu poza naturalnymi mieszankami , które siostra jej przygotowuje nawet nie spojrzy na tabletkę. Klnie, że bandyci zabijają ludzi tabletkami widząc reklamy leków w telewizji.
Jestem wdzięczna siostrze, że nie dość , że mama nie cierpi, to zdjęła ciężar ciężkiej pracy z moich barków, gdyż opieka nad takim chorym to dosłownie gehenna.
Dodaj swoją odpowiedź
Dodane 4714 dni temu przez wiesiek
wiesiek
Zarejestrowany 4746 dni temu
Aktywność:
- Zarejestrowany: 4746 dni temu
- Ostatnie logowanie: 4279 dni temu
Statystyki:
- Dodane pytania: 35
- Dodane odpowiedzi: 23
- Dodane oceny: 50
- Punkty: 34