W jakich przypadkach można oddać osobę starszą do domu opieki bez jej zgody?
Dodane 4733 dni temu przez: wiesiek
W jakich przypadkach można oddać osobę starszą do domu opieki bez jej zgody? Czy konieczne jest do tego ubezwłasnowolnienie?
- Dodane 4729 dni temu przez: Joannap Dodaj komentarz
-
Dodane 4726 dni temu przez:
maria
Do domu opieki można oddać osobę wyłącznie za jej zgodą lub wtedy kiedy jesteśmy jej opiekunem prawnym po sądownym ubezwłasnowolnieniu .Dodaj komentarz
Dodaj swoją odpowiedź
Dodane 4733 dni temu przez wiesiek
wiesiek
Zarejestrowany 4746 dni temu
Aktywność:
- Zarejestrowany: 4746 dni temu
- Ostatnie logowanie: 4279 dni temu
Statystyki:
- Dodane pytania: 35
- Dodane odpowiedzi: 23
- Dodane oceny: 50
- Punkty: 34
właściwie nie powinnam o tym pisać bo sama nigdy nie stanęłam w tej sytuacji ale dla przestrogi warto o tym wiedzieć. Lecz zacznę od odpowiedzi na pytanie \
Tylko wtedy możemy oddać chorą osobę do domu opieki bez jej zgody gdy jest ubezwłasnowolniona - dlatego że to prawo chroni i chorego i opiekuna
Co to w ogóle oznacza ubezwłasnowolnienie i jak to załatwić - dokumenty składa się w Sądzie w swoim mieście i jeśli dobrze pamiętam to w Wydziale rodzinnym wzory pisma można znaleźć na stronach większości Stowarzyszeń (np. w Krakowskiej Fundacji , Poznańskiej ..)
A teraz :kilak słów z praktyki ( pominę aspekt prawny ) na konkretnych przykładach z życia wziętych :
UBEZWŁASNOWOLNIENIE - to prawo bardzo źle kojarzy mi się osobiście - w moim przypadku Mamcia zmarłą będąc całkowicie wolnym człowiekiem .. lecz to świadczyło tylko o mojej własnej totalnej głupocie - tu konkretnie niema miejsca na uczucia i serce, bo to konkretnie prawo ma na celu chronić i opiekuna i samego chorego przed kretynizmami świata tego bo:
1. chory (sprawny fizycznie - czyli dajmy na to początek choroby - Wszyscy wiemy że pozornie wygląda na "zdrowego człowieka na ciele i umyśle"i tak jest odbierany przez otoczenie ) np. choruje na głęboką cukrzyce i trafia na chirurgię do szpitala ( niegojące się rany u cukrzyków ins. to norma) Leczenie miało trwać ok 1 m-ca . A chory ni z gruszki ni z pietruszki wypisuje się ze szpitala "na własną prośbę" bo.. oficjalnie ma takie prawo - i znika ... Rodzina zgłasza się do szpitala i szok gdzie : tatko czy cioteczka podziali się a lekarze rozkładają ręce .. "przecież na siłę nie można zatrzymać pacjenta na leczeniu . Jeśli jest tak chory to dlaczego Pan Pani nie ubezwłasnowolniła swojego bliskiego .."
to jest bardzo prosty przykład tego co może stać się a później angażuje się Policje w poszukiwania bo nic innego nie pozostaje - przecież nie każdy potrafi trafić do własnego domu
2.
To prawo służy również do celów ochronnych samego chorego np.: przed kradzieżami , wyłudzeniami itd...
Znam przykład z życia (to nie mój przypadek i przepraszam za przytoczenie tego właśnie przykładu ale idealnie oddaje sens.. )
Chory idzie do banku (sam ) a wiadomo teraz z uporem maniaka wszędzie wciskane są pożyczki na bardzo różne kwoty .. bez zbędnego sprawdzania płynności finansowej ) Tacy ludzie jak Nasi Podopieczni są idealnym celem - bo nie zadają pytań (zbędnych) umieją się podpisać - nie czytają umów a jak nawet to ich nie rozumieją i nawet nie wiedzą że dana kwota zapisana w umowie to jest cały prawdziwy majątek .
Odkręcenie takiej sytuacji jest naprawdę trudne i wymaga gimnastyki i uporu ...Opiekunowie nie mogą na to tracić czasu i cierpliwości ...- bo to jest bieganie od okienka do okienka \
Gdy jest "ubezwłasnowolnioną osobą - nawet gdy dochodzi do podobnej sytuacji - wystarczy pokazać wyrok sądowy i nikt nie jest obciążony kosztami ani też odsetkami ... Banki i firmy muszą umorzyć postępowanie i wobec naszego chorego i wobec jego rodziny a w skrajnych sytuacjach muszą oddać to co zabrali ...
Jest jeszcze jedna sytuacja - emerytura chorego
Tu chodzi o sytuacje : gdy chory ma pieniądze w domu ( to już dokładnie niestety przerobiłam na własnej skórze z Mamcią )
Na początku Mamcia miała całą emeryturę w domku - efekt każdy kto wchodził do domu dosłownie "z wystawioną ręką " bez żadnych oporów brał ile wlezie -bo Mamcia nie rozumiała różnicy między 50, zł. a 200,zł. -dla niej było to " to papierek i to papierek " rozróżniała tylko że są monety i banknoty lecz nominału już nie .
Założyliśmy Jej konto i głównym właścicielem był Syn - można w banku zastrzec ( gdy chory jest wolnym człowiekiem) że tylko główny właściciel ma prawo do podpisywania umów wszelkiego rodzaju - Mamcia tylko mogła "wyjmować pieniądze" tzn . zwykle ja korzystałam z bankomatu wyjmując drobne kwoty - i wkłądałam to do Jej portfela - Bo gdy dochodzi do sytuacji " Daj pani grosza dla biednego grubaska " - to gdy Mamcia rozdawała to już to nie były bajońskie kwoty ...